S. M. KASYLDA – Kazimiera Fornal - urodziła się w 1930 roku w Temeszowie w diecezji przemyskiej. Mając 16 lat przeżyła dramat ucieczki z rodzinnej wioski spalonej doszczętnie w 1946 roku przez banderowców. Poszukując bezpiecznego schronienia trafiła z rodziną do Paczkowa na Dolnym Śląsku, gdzie zatrudniona została wraz ze swoją siostrą w fabryce artykułów kreślarskich i biurowych. Po 5 latach pracy zwolniła się i w 1950 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa, które w Paczkowie prowadziły żłobek dla niemowląt i kurs kroju i szycia.
Siostra po odbytej formacji zakonnej ze względu na swe umiejętności przez prawie całe życie zakonne podejmowała posługę jako kucharka w różnych miejscach służąc swym talentem kulinarnym zarówno Siostrom jak i Kapłanom, młodzieży w internacie i ubogim .
Były to następujące miejsca: Radna Góra, Małe Seminarium w Tarnowie, gdzie podjęła pracę w kuchni, gotując dla ponad stu młodych chłopców. Prowadziła też kuchnię w internacie dla 45 dziewcząt przy ul. Kolejowej w Tarnowie, o czym nieraz wspominała. Pracowała też w Krakowie-Mogile u Ojców Cystersów, w Krakowie-Płaszowie u Księży Sercanów, w Lubaczowie w kuchni parafialnej, oraz w Kozach, gdzie gotowała Siostrom przez 18 lat i wykonywała prace domowe. Jej hobby to praca w ogrodzie, którą chętnie podejmowała na placówkach, gdzie to było możliwe, pielęgnując kwiaty i warzywa dla potrzeb domu.
W czasie swego 30-letniego posługiwania kulinarnego na placówkach krakowskich, na pewien czas przełożeni skierowali s. Kasyldę do pracy przy chorych i samotnych, gdzie miała radość i szczęście spotykać się i współpracować z bł. Hanną Chrzanowską, organizującą pomoc charytatywną w ramach opieki parafialnej. S. Kasylda bardo lubiła tę pracę przy chorych i samotnych i ze wzruszeniem wspominała ten czas samarytańskiej posługi.
Powierzano jej też funkcję przełożonej, (w Lubaczowie była przełożoną przez 3 kadencje, ale jak kiedyś żartobliwie powiedziała, „częściej mówiono o mnie kucharka, niż przełożona”). Za wielką łaskę uważała wyjazd do Rzymu na inaugurację pontyfikatu Jana Pawła II, którego znała osobiście z czasów krakowskich.
S. Kasylda była osobą niezwykle oczytaną, chłonną wiedzy o świecie i Kościele. Pochłaniała książki. Przeczytała całą trylogię Sienkiewicza, cytowała z pamięci Pana Tadeusza, Quo wadis: „Dokąd idziesz Panie” ? Zapytana kiedyś, jak to było z tym spaleniem ich wioski, zaczęła opowiadać z przejęciem o tym wydarzeniu. Na koniec powiedziała: Wy dzieci nic nie wiecie, radzę wam przeczytać książkę pt.„Pożoga” Zofii Kossak, to się dowiecie jakie to były czasy. Gdyby s. Kasylda mogła się uczyć w latach swej młodości, z nauką nie miałaby problemów. Z pewnością byłaby zdolną, wyróżniającą się uczennicą.
Przebywając w Krakowie przeżyła batalie partyjną na nasz dom zakupiony w 1959 roku. Dzięki fenomenalnej wręcz pamięci była żywym świadkiem trudnych dziejów naszego domu przy ul. Moniuszki. Przeżywając wiek sędziwy, nadal miała świetną pamięć, była bardo towarzyska, cieszyła się każdymi odwiedzinami, na które czekała z utęsknieniem. Była wrażliwa na piękno, stworzonego świata oraz piękno muzyki, sama bardzo lubiła śpiewać. Radowała się każdym przyniesionym kwiatkiem, każdą świąteczną kolorową kartką przysłaną od kochającej ją Rodziny. Którą często wspominała, a szczególnie małą Natalkę. Cieszyła się każdym telefonem i listem od najbliższych oraz otrzymywaną paczką ze słodyczami, którymi dzieliła się hojnie ze wspólnotą.
W 2022 roku – świętowała Jubileusz 70-lecia życia zakonnego (w obecności swej Rodziny wraz z małą Natalką). W przygotowanej z tej okazji jubileuszowej prezentacji multimedialnej napisano:
„ Siostra Kasylda swoim życiem dawała tak wiele ciepła i dobra poprzez cichą i ciężką pracę w wielu kuchniach. Z matczyną miłością karmiąc głodnych, z radością syciła swą duszę franciszkańskim zachwytem nad pięknem stworzonego świata. Swoje ciepło płynące z serca dawała również chorym, którym ofiarnie i z miłością służyła. Wychwalamy Cię Panie nasz za życie s. Kasyldy, bo jest ono i piękne i radosne i szlachetne, przyświecające brylantowymi czynami”.
Odeszła do Domu Ojca 20 kwietnia 2023 r. w czwartkowy dzień poświęcony Ojcu Założycielowi, św. Zygmuntowi Gorazdowskiemu, w otoczeniu s. Przełożonej Pacyfiki Pławeckiej i sióstr pielęgniarek. Było to tuż przed godziną 17.00, gdy Siostry zgromadzone były w kaplicy na adoracji Najświętszego Sakramentu i na wieczornej modlitwie liturgicznej .
/s.A.J./